Ksiądz profesor dodał, że zanim postaramy się zmierzyć z wyzwaniami, przed którymi stajemy i zrozumieć toczącą się walkę ideologiczną z człowiekiem i Kościołem, trzeba pamiętać, że byt osobowy Boga i człowieka jest niezbywalny. „Jak Pan Bóg istnieje wiecznie jako osobowy, tak człowiek ma swój początek bytu osobowego w czasie i jego rozciągłość istnienia jest wiekuista, tzn. Pan Bóg człowieka zaprosił do tego, żeby z Nim współistniał wiecznie”. Ale człowiek Bogiem nie jest, jest bytem zapoczątkowanym, stworzonym jako obraz i podobieństwo Boga, jako dziecko Boże. Według Księdza prof. ta najgłębsza kwestia bytu Boga i człowieka w Kościele jest decydująca, bowiem dzisiaj nie istnieje żaden system filozoficzny czy ideologiczny, który miałby większy wpływ na dzieje świata, który by respektował, który by przyjął, który by uznał i z całą konsekwencją przestrzegał tego faktu bytowego, którym jest osobowy Bóg i osobowy człowiek. „Czyli całe ostrze ideologiczne współczesnych wyzwań jest antyboskie i antyludzkie, czyli dla tego, co stanowi o osobowym bycie Boga i bycie człowieka nie ma najmniejszego miejsca, nawet jednego centymetra, nawet jednego ułamka sekundy”. Kościół jest dziś pierwszym przedmiotem ataku nie ze względu na nadużycia, które są często pretekstem do ataków, ale chodzi o zakwestionowanie bytu osobowego na płaszczyźnie Trójcy Świętej i zakwestionowanie bytu osobowego w odniesieniu do człowieka. Według Księdza profesora ratunek i nadzieja jest w każdym z nas. Człowiek jest podmiotem, Bożym dzieckiem i takiego statusu bytowego człowieka jako jedynego nie można złamać, w przeciwieństwie do uczonych, polityków, etc. „…każdego można złamać jak zapałkę, tylko człowieka, który jest świadom swojej podmiotowości dziecka Bożego, tylko taki człowiek
jest nie do złamania i nikt nie jest tego w stanie uczynić, bo gwarantem naszej stabilności bytu i to w wiekuistej perspektywie, jest sam osobowy Pan Bóg”. Dlatego całe życie, byt i rozumienie Kościoła, jest oparte na Ewangelii Jezusa Chrystusa, w którym mamy objawienie prawdy o Kościele. „I dlatego, żeby trwać w Kościele jako człowiek, jako osoba, jako podmiot, który jest świadomy swojego statusu i człowieczego i w sensie wiary jako dziecka Bożego, trzeba nam się orientować na Ewangelii, czyli każdą myśl własną lub drugiego człowieka, czy on jest chrześcijaninem czy nie, sprawdzać czy to odpowiada Ewangelii Jezusa z Nazaretu. I wtedy nie ulegniemy żadnemu chaosowi intelektualnemu”. Ewangelia stanowi „… kryterium wszystkich kryteriów i nim trzeba najpierw mierzyć własną myśl, własny intelekt. Chrystus jest miarą intelektu, ale właśnie Ewangelia to jest taki rozpisany intelekt Chrystusa, że w różnych aspektach Pan Jezus tłumaczy, jak On myśli”.