Wytrwałość w modlitwie, dla Teresy to niezwykle ważny element często przyrównywany do czwartego filaru na którym opiera się modlitwa wewnętrzna, obok miłości bliźniego, pokory i wyrzeczenia. Warto zauważyć, że za te cztery filary Teresa uznaje cztery cnoty a nie praktyki jakie należy spełniać. Teresa chce przekierować nasze myślenie nie z tego co mamy robić a raczej jakimi być. Nie ma autentycznej modlitwy bez chrześcijańskiego życia a ono wyraża się w cnotach ewangelicznych. Dla niej więc wytrwałość to przede wszystkim wewnętrzna postawa, mocne i odważne postanowienie by nie opuszczać się w rozmyślaniu. Czym jest owa determinacja ?
Aby wyjaśnić więc co to jest wytrwałość, myślę że trzeba mieć to na uwadze, że nie jest to rygoryzm ale postawa zdeterminowanej determinacji, niezachwianej decyzji by trwać w relacji z Bogiem. Podejmowania wysiłku trwania pomimo trudności, dbania o modlitwę jako przestrzeni daru danego przyjacielowi, czasu Jemu poświęconemu. Czasem wystarczy nawet jedno spojrzenie jedno westchnięcie, chęć bliskości z Nim.
Być rzeczywiście zdecydowanym to „ zostać niewolnikiem miłości”. Aby nagiąć wole i oddać ją niezachwianemu postanowieniu, święta proponuje dwa konkretne cele:
Pierwsze to bezwzględne postanowienie aby nie cofać się i wejść na drogę modlitwy z postanowieniem nie opuszczania jej.
Drugie obejmuje konkret życia, decyzje o zarezerwowaniu czasu na modlitwę każdego dnia i dawania go Bogu „ z wolnym umysłem nie zajętym innymi rzeczami„ i z postanowieniem ze tego daru nie cofniemy.
Oddanie Bogu fragmentu naszego czasu staje się obowiązkową częścią terezjanskiej pedagogiki modlitwy.
Teresa przedstawia trzy racje owej determinacji.
1. Racja miłości: „ Nie jest rozumne byśmy Temu, który nas miłuje i daje tak wiele i w ciągły sposób, dawali cokolwiek lub tylko połowicznie. Było by to pożyczanie – branie i dawanie. Pożyczenie Bogu czegoś z naszego czasu, z cichą nadzieją wycofania się z pożyczki to małość i brak miłości (23,2).
Teresa wspomina o tym, że człowiek jest zmienny, przyrównuje to do dawania Bogu klejnotu:dawania i odbierania pierścienia woli. Tym klejnotem jest modlitwa: na początku daje swój czasu, siły, swoje myśli jako klejnot a potem dla innych przyjemności zaczynam kawałek po kawałku, Mu odbierać. Dla niej wola i czas poświęcony rozmyślaniu jest pewną ofiarą, znakiem wdzięczności danym Bogu za wiele dobrodziejstw, którymi nas tak hojnie obsypuje. Tyle czasu często marnujemy na rzeczy zbędne, kierując się własną przyjemnością lub przypodobaniem się innym, tym bardziej zachęca nas by tę odrobinę czasu poświęcić dla Niego z sercem skupionym, niezaprzątniętym rzeczami i z niezachwianym postanowieniem, że tego daru nie cofniemy. W ten sposób pierwszy motyw nabiera głębokiego wymiaru osobistej relacji z Chrystusem. On dał siebie samego. I daje się nam.
To jednak nie chodzi o wewnętrzny rygoryzm, choć mogłoby się tak wydawać i przymuszanie się by iść po drodze modlitwy i relacji z Bogiem. Teresa nie tak to rozumie, napisze w rozdziale 23 „ Drogi doskonałości” : „ opuszczenie rozmyślania dzień lub kilka dni, dla słusznych powodów i naglących prac, nie będzie nam jeszcze uznane za cofnięcie ofiary, za sprzeniewierzenie się naszemu postanowieniu, byleby stałą i niezmienną pozostała intencja. Pan Bóg nie jest formalistą, na drobiazgi nie zważa.”
2. Racja strategii defensywnej w walce ascetycznej.
Teresa chce nam powiedzieć, że kto wstępuje na drogę modlitwy wewnętrznej powinien mieć mocne postanowienie wytrwania na niej. Oddać Bogu wszystko i trwać w tej decyzji mimo, że może nie do końca potrafi oddać siebie całego. Może jest jeszcze wiele sfer, które nie należą do Niego. Ważne jest jednak pragnienie. Z wielkich pragnień rodzą się wielkie czyny, dlatego Teresa zachęca by pragnąć oddać się Bogu całą i pragnąć wytrwać w tej przyjaźni w Jego miłości, a Bóg sprawi, że będzie to możliwe i sprawi że każdego dnia będziemy mogli więcej i potrafili więcej.
3. Racja skuteczności bojowej. Zdecydowanemu „nie zabraknie odwagi do walki „(23,5) Mieć również usposobienie i odwagę do walki, jak żołnierz na polu bitwy i wierzyć, że Pan przyjdzie z pomocą. To myślę ważna prawda, że wytrwałość w rozumieniu Teresy, nie jest zbudowana na fundamencie ludzkich wysiłków. Taka wytrwałość prędzej czy później gaśnie i prowadzi do frustracji. Teresa w innym miejscu wspomni, że dopóki polegała na sobie, ufała sobie szła do Boga „kurzym krokiem”, męczyła się i szła powoli, „kręcąc się wokół siebie, wydziobując ziarna modlitwy z kawałka poletka, które miała”. Dopiero gdy przestała ufać sobie zaczęła ufać Bogu. Nasze głębokie postanowienie ma więc składnik łaski.
Istotną sprawą w życiu modlitwy jest fakt, że diabeł boi się dusz stanowczych i mężnych. „ Czujnych i mężnych zaczepiać on nie chce, bo wielki to tchórz, ale kogo znajdzie opieszałego w czuwaniu, temu dużo może zaszkodzić. Gdy spostrzeże w duszy chwiejną wolę, brak stanowczego postanowienia ...nie da jej spokoju”.
Podsumowując wytrwałość prowadzi do relacji z Bogiem i powierzaniem się Mu z ufnością. „Ta droga ma przedziwną własność, że idąc nią, dużo więcej otrzymujemy niż to, o co prosimy i otrzymujemy takie łaski o które nigdy byśmy prosić nie śmiały”.