„Samorealizacja” a powołanie kobiety

Spotkanie z cyklu

„Droga ku pełni człowieczeństwa ze św. Teresą Benedyktą od Krzyża” w warszawskim Carmelitanum

23 listopada w warszawskim Instytucie Duchowości Carmelitanum odbyło się
pierwsze w nowym roku akademickim 2024/25 spotkanie dla kobiet. Nowy cykl
spotkań nosi ogólny tytuł: „Droga ku pełni człowieczeństwa ze św. Teresą Benedyktą od Krzyża”. Sobotnie spotkanie odbyło się pod hasłem: „Samorealizacja
a powołanie kobiety”. Program wydarzenia obejmował dwa wykłady autorstwa prof. Anny Grzegorczyk, Mszę św., adorację Najświętszego Sakramentu oraz Wieczór poezji maryjnej w ramach Salonu Świętych. Witając p. prof. Annę Grzegorczyk, którą słuchacze Carmelitanum, znają już z doskonałych wykładów dotyczących życia i myśli Edyty Stein w ramach Studium duchowości, organizator spotkania, Agnieszka Witkowska, przypomniała dorobek naukowy naszego gościa. Pani profesor jest filozofem, semiotykiem i kulturoznawcą. Jest także założycielką i
dyrektorem Centrum Badań Edyty Stein Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w
Poznaniu, jak również wykładowcą na Wydziale Antropologii i Kulturoznawstwa
Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Obecne zainteresowania pani prof. Anny
Grzegorczyk skupione są wokół historii mistyki, filozofii rozwoju duchowego i
chrześcijańskiego dziedzictwa duchowego.
Pierwszy wykład nosił tytuł „Manowce samorealizacji” i jego celem było przyjrzenie się wszechwładnie panującemu obecnie pojęciu „samorealizacji” oraz
innym pojęciom z nim związanych, by spojrzeć na nie zarówno od strony pozytywnej — jako świadomemu ukierunkowaniu na określony cel, t.j. przede wszystkim na przekraczanie siebie w kierunku transcendencji, jak i od strony negatywnej — jako nadmiernemu skupieniu na sobie w procesie realizacji często subiektywnie odczytywanych potrzeb, w przekonaniu, że ich realizowanie należy wyłącznie do nas. Wśród osób zajmujących się tą tematyką istnieją skrajne poglądy. Siłą rzeczy zahacza ona o psychologię jako dyscyplinę nauki zajmującą się rozwojem człowieka. Rodzi to dalsze podziały i nieporozumienia, bowiem brak konkretnych narzędzi weryfikacji w dyscyplinie, która nie podlega ściśle rzecz biorąc standardom naukowości (powód, dla którego Edyta Stein zarzuciła studiowanie psychologii), powoduje, że obecnie psychologom wierzy się niejako „na słowo” a z samej psychologii robi się współcześnie, jak to określiła prelegentka, „złotego cielca”. Psychologia humanistyczna, która zaczęła rozwijać się w XX w. jako nurt antynaturalistyczny, w większym stopniu stara się zgłębić procesy zachodzące w psychice człowieka. Jednym z jej przedstawicieli był Abraham Maslow ze swoją koncepcją schematu rozwoju ukazującym sekwencję potrzeb człowieka od najbardziej podstawowych (wynikających z funkcji życiowych) do potrzeb wyższego poziomu, które miałyby aktywizować się dopiero po zaspokojeniu potrzeb niższych. Kłam takiemu spojrzeniu na rozwój człowieka zadał austriacki psychiatra i psychoterapeuta Victor Frankl, który zarzucił Maslowowi, że jego koncepcja samorealizacji nie ma żadnego pokrycia w życiu, a szczególnie w
sytuacjach ekstremalnych. Jako dowód Frankl przywołał przykład św. Maksymiliana Marii Kolbe, który, jako więzień obozu koncentracyjnego, nie mając w najmniejszym stopniu zaspokojonych potrzeb z tzw. „piramidy Maslowa” wznosi się na szczyty człowieczeństwa przekraczając swoje ludzkie uwarunkowania. Głównym wnioskiem płynącym z tej części spotkania było stwierdzenie, że aby człowiek mógł czuć się prawdziwie zrealizowany, musi być ukierunkowany na najwyższe wartości, które nadadzą sens jego życiu,
Celem drugiego wykładu, „Samorealizacja a powołanie kobiety”, było ukazanie w konkretnej biografii pozytywnie ujętej samorealizacji i powołania do przekraczania siebie w kierunku Boga, co skupia w swoim dziele i życiu św. Edyta Stein, w zakonie Teresa Benedykta od Krzyża. Jej postawa, mierzenie się z cierpieniem, krzyżem, ma być dla nas inspiracją i wyznaczać kierunek, w którym należy podążać. Jest on całkowicie sprzeczny z tym, co często proponują dzisiejsi psychologowie, jak to miało miejsce w przytoczonym przez p. Profesor przykładzie rady udzielonej przez wziętą terapeutkę, która rozwiązanie problemu cierpienia, krzyża, widzi jedynie w pozbyciu się go, w zrzuceniu i wyzwoleniu się od niego. Taka postawa świadczy o całkowitym niezrozumieniu puenty, którą nam zostawia Edyta Stein, czyli wiedzy krzyża. Takie podejście likwiduje absolutnie sens trudnej drogi, cierpienia, samą mądrość krzyża. W chrześcijaństwie widzi się przeszkodę mającą niszczący wpływ na życie człowieka, a dążyć mamy, wg. modnych trendów psychologii, do „samorealizacji” w sensie odnoszenia ciągłych sukcesów. Edyta Stein odnosząc się do problematyki samorozwoju używa pojęcia — samoocena.
Ona reflektowała nad sobą, oceniała swoje postawy i sama, poprzez refleksję,
kształtowała swój rozwój i nie była to w żadnym razie droga zaspokajania w
pierwszym rzędzie potrzeb egzystencjalnych. Tą drogą już przed nawróceniem,
kiedy ambicje naukowe odgrywały jeszcze ważną rolę w jej życiu, doszła do
konkluzji, że lepiej jest być dobrą, niż mądrą. Ostatecznie, przełamując wszystkie
trudności, doszła do odkrycia swego powołania i w realizacji tego powołania pomogła jej modlitwa. Jej własna, ale także modlitwa wspólnoty; odwołanie się do
wspierającej modlitwy i do wspólnoty. Edyta jako karmelitanka ma tę łaskę, jaką jest lekarstwo karmelitów na każde cierpienie, czyli modlitwa. 
Modlitwa jest bramą ku transcendencji, do zjednoczenia z Bogiem. To droga Edyty, która potrafiła całymi nocami modlić się, o czym nie mówi się w opracowaniach biograficznych. Z jej słów bije to, co na drodze samorozwoju jest niezwykle ważne i niezwykle trudno osiągalne, to jest pokora. Zaufanie i poddanie swojej woli woli Bożej, co jest niezwykle trudne i dla wielu stanowi przeszkodę nie do pokonania w przyjęciu wiary. Edyta surowo ocenia dokonania psychologii właśnie z perspektywy badań nad rozwojem życia wewnętrznego. Pokazuje spustoszenia jakich dokonała
psychologia pomijając religię i teologię i doprowadzając do powstania psychologii
bez duszy. A także przekształcenie istoty duszy, jako jej siły, w pojęcie mitologiczne i chęć widzenia w niej jedynie fenomenów psychologicznych. Dążenie do naukowości psychologii doprowadziło do wyeliminowania duszy, która dla Edyty
stanowiła podstawę. I właśnie penetracja duszy jest największym osiągnięciem
fenomenologii, tj. filozofii, którą ona uprawiała. Brama modlitwy stanowi jedyny
dostęp do wnętrza duszy. To bardzo trudne do osiągnięcia, ale nie ma innego
sposobu. Edyta mocno akcentuje, co wyraźnie było podkreślone u św. Tomasza z
Akwinu, że życie wieczne zawiązuje się w nas już tutaj, w życiu doczesnym, a ona,
ze swoją kobiecą duszą, jest jak gdyby obdarzona tym, że potrafi przeprowadzić
powierzone jej dusze do wieczności. I stąd, w swoim wielkim kompendium „Byt
skończony a byt wieczny”, pokazuje nam, jak przejść w nieskończoność z bytu
doczesnego do bytu wiecznego. Cytując p. Profesor: „Jakie to jest głębokie w porównaniu z tym, co nam oferuje psychologia. Nie tylko humanistyczna z początku XX w., ale w ogóle psychologia, która kończy się na bycie skończonym”.
Psychologia nie pokaże sensu życia, bo tymi narzędziami, który dysponuje psycholog, nie możemy uchwycić sensu życia, który nie może być zakotwiczony w
życiu doczesnym lecz w wieczności.
Ze współczesnego tzw. „coachingu” wyrzuca się zupełnie taką ścieżkę rozwoju. Pani Profesor zakończyła pytaniem, czy istnieje szansa, by wznieść ten współczesny „coaching” na wyższy poziom drogi modlitwy, bo nie da się pogodzić tych dwóch podejść. Podczas dłuższej przerwy na poczęstunek mieliśmy także niecodzienną możliwość obejrzenia bogatej wystawy na temat życia, działalności i męczeńskiej śmierci św. Teresy Benedykty od Krzyża, przygotowanej przez Dom Edyty Stein we Wrocławiu. Można było także nabyć karmelitańskie nowości wydawnicze oraz biuletyn Res Carmelitanum. Msza Święta, którą sprawował o. Wojciech Ciak, poprzedzona była półgodzinną adoracją Najświętszego Sakramentu w kościele Św. Trójcy. W homilii Ojciec odniósł się do przeżywanej w tym dniu uroczystości Chrystusa Króla. Nawiązując do Ewangelii, a zarazem do figury Jezusa Nazareńskiego, Króla, przedstawionego ze związanymi rękoma, Ojciec podkreślił, że ludzka przemoc wobec Jezusa jest bezużyteczna, bowiem to On sam się ofiaruje. W modlitwie prosił Go, by On sam dał nam zrozumieć, że nawet zatrzymany przemocą przez ludzi, jest bardziej niż kiedykolwiek wolny z powodu miłości, która będzie się wydawała skandalem i szaleństwem. I by także nas w tę miłość wprowadził. W nawiązaniu do patronki dnia skupienia, Ojciec podkreślił, że w życiu Edyty Stein jest także obecna tajemnica Jezusa idącego na Krzyż. Ona otwarła się na nią i też miała niejako związane ręce, dobrowolnie dając się poprowadzić ku Krzyżowi. O tym, jak przejawiało się to w jej życiu mówi, cytowany przez Ojca, św. Jan Paweł II w Liście apostolskim motu proprio, ogłaszającym św. Brygidę Szwedzką, św. Katarzynę ze Sieny i św. Teresę Benedyktę od Krzyża Współpatronkami Europy”.
Starając się wydobyć główną myśl tam zawartą, można powiedzieć, że św. Teresa Benedykta od Krzyża jako myślicielka, mistyczka i męczennica stała się symbolem przemian dokonujących się w człowieku, kulturze i religii, „w których kryje się sam zarodek tragedii i nadziei kontynentu europejskiego”. Ponadto, „inaczej niż Brygida i Katarzyna, Edyta nie wywodziła się z rodziny chrześcijańskiej. Wszystko w niej jest wyrazem udręki poszukiwania i trudu egzystencjalnego «pielgrzymowania». Nawet wówczas, gdy odnalazła już prawdę w pokoju życia kontemplacyjnego, musiała przeżyć do końca tajemnicę krzyża”. Odnośnie filozofii, którą się zajmowała, „(…) włączywszy się w nurt myśli fenomenologicznej, Edyta Stein potrafiła dostrzec w niej odpowiedź na wymogi rzeczywistości obiektywnej, która nie zostaje bynajmniej wchłonięta przez podmiot, ale jest uprzednia wobec niego i stanowi miarę jego poznania, należy ją zatem badać w postawie skrupulatnego obiektywizmu. 
 
Trzeba się w nią wsłuchiwać, odkrywając ją zwłaszcza w człowieku dzięki zdolności do «wczucia» (słowo szczególnie drogie Edycie), która pozwala w pewnej mierze przyswoić sobie doświadczenia drugiego człowieka”. Dalej, Edyta „przeszła całą swą drogę ku chrześcijańskiej doskonałości nie tylko pod znakiem ludzkiej solidarności z macierzystym narodem, ale także prawdziwego duchowego współudziału w przeznaczeniu synów Abrahama, naznaczonych przez tajemnicę powołania i «nieodwołalne dary» Boże (por. Rz 11,29)”. I w końcu, skazana na śmierć w komorze gazowej „zrozumiała (…), że dokonując systematycznej zagłady Żydów, nałożono na barki jej narodu krzyż Chrystusa, przyjęła zatem jako swój osobisty udział w nim deportację i śmierć w otoczonym ponurą sławą obozie w Oświęcimiu-Brzezince. Jej krzyk łączy się z krzykiem wszystkich ofiar tej straszliwej tragedii, ale zarazem jest zjednoczony z krzykiem Chrystusa, który nadał ludzkiemu cierpieniu tajemniczą i trwałą owocność”.
Dla nas ważne jest, jak podkreślił Ojciec, byśmy idąc za Edytą – św. Teresą Benedyktą od Krzyża, patrzyli na Jezusa Nazareńskiego związanego, i razem z Nim odpowiadali na to wyzwanie dobrocią i wiernością, tak jak ona to czyniła. Z Nim z każdej sytuacji możemy wyjść zwycięsko… choć po ludzku wydaje się, że jest się zwyciężonym, spalonym, jak Edyta Stein, św. Teresa Benedykta od Krzyża, w krematorium. Kończąc, Ojciec zacytował poruszający wiersz Anny Kamieńskiej:
Po Mszy Świętej miała miejsce część artystyczna. Tego wieczoru mieliśmy okazję wysłuchać poezji maryjnej w znakomitym wykonaniu p. Jerzego Zelnika. Akompaniament muzyczny do prezentowanych wierszy stanowiły pieśni maryjne w wykonaniu p. Ewy Błoch. Ten wzruszający poetycko-muzyczny koncert zgromadził
wyjątkowo liczną publiczność, która następnie przeniosła się na agapę przygotowaną w recepcji Carmelitanum, co stanowi już tradycję spotkań w ramach
Salonu Świętych. W sobotnim spotkaniu wzięło udział ponad sześćdziesiąt osób,
kobiet i mężczyzn. Wyrażana wobec organizatorów wdzięczność za cały duchowy i
artystyczny program, za inspirujące wykłady p. Profesor, ale także za troskę o
uczestników, w tym możliwość spowiedzi dzięki posłudze o. Wojciecha Ciaka,
zachęca do kontynuowania tego rodzaju działalności. Następne spotkanie w
ramach tej edycji odbędzie się w lutym 2025 roku. Jak zawsze serdecznie
zapraszamy wszystkich zainteresowanych myślą i przesłaniem św. Teresy
Benedykty od Krzyża, poszukujących odpowiedzi na pytania o sens życia, o
odnalezienie własnego miejsca w Bożym planie zbawienia i o drogi do niego
prowadzące.